piątek, 31 grudnia 2010

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2011

 



Szczęśliwego Nowego Roku! urozmaiconego i kolorowego, a w nim:
  • bieli  zimą śnieżną i  niezbyt mroźną, 
  • wiosną kwietnych kobierców w ogrodach i  na łąkach, 
  • latem pogodnego nieba i malowanych zbożem jasnych łanów, 
  • wszystkich kolorów jesieni,  a nade wszystko życzę  zdrowia na każdą porę roku.


środa, 29 grudnia 2010

Prezentów ciąg dalszy

          W związku z tym, iż nie które prezenty musiały poczekać na ujawnienie się :-)
Pokażę je dopiero teraz :-)
Pierwszy to biżuteria frywolitkowa dla Kasi - zostawiła mnie i wyjechała sobie na drugi koniec kraju ale cóż jak mamy mężów wojskowych taki nasz los ;-((( mimo to, że mnie zostawiła Mikołaj o niej pamiętał i oto prezent Kasiulowy :-)






         Podobno prezent bardzo się podobał i od razu został użyty :-)

         W mega szybkim czasie robiona tez była kamizelka dla Igorka aby maluch miał cieplutko w plecki zatem ciotka wpadła w szał przed świętami i zrobiła w dwa wieczory bezrękawnik :-)



          W miedzy czasie powstało też kilka Aniołów, szczególnie jeden jest moim oczkiem w głowie - Anioł gigant, którego krochmalenie dużo mnie kosztowało ;-)





         Powstała też bombka pierwsza robiona dla koleżanki i to na szybko :-)



         nie wiem czy do końca spełnia ona moje wymagania estetyczne ale powstawała w ekstremalnych warunkach zatem i tak nie jest źle.

      Cały czas czaka na ukończenie mój sweter ale musiałam go odłożyć bo ciągle coś mi wypada i przekładam to nad ten sweter.
Teraz mam zamówienie na 3 kamizelki dla dzieci 2 chusty i szalik nie wiem kiedy to zrobię.
A obiecałam sobie, że po nowym roku odkładam druty na rzecz frywolitek i weź człowieku postaw sobie jakiś cel.
            No ale trzeba wykonywać to za co płacą potem przyjemności dla samej siebie ;-)


piątek, 10 grudnia 2010

Prezenciki Świąteczne

            Postanowiłam w tym roku uszczęśliwić dzieci z rodziny i nie tylko ubrankami własnoręcznie zrobionymi :-)
Myślę, że nie będą mi miały tego za złe bo chyba wolałaby zabawki a tu ubrania no ale trudno zabawek pewnie dostaną całą masę więc ja ich cieplutko ubiorę :-)
Moja chrześnica Kinga dostanie tunikę chciała taką podobno więc dostanie :-) a uwielbia wszystko co się świeci i mieni zatem naszyłam kilka kwiatków dla ozdoby z cekinami i koralikami będzie radocha co nie miara.











Chłopcy a jest ich cała masa w bardzo podobnym wieku dostaną bezrękawniki - fason ten sam tylko kolory trochę pozmieniam aby nie były jednakowe w końcu to nie bracia bliźniacy :-)
Mam kilka zdjęć już zrobionych prezentów ale nie mogę ich tu jak na razie wstawić bo nie będą już prezentami ale w stosownym czasie umieszczę :-)




     Zrobiłam też poncho dla mamy musiałam je teraz przez tydzień ukrywać bo była u mnie. Mam nadzieję, że się spodoba :-)



            Kolejna kamizelka prezent ukończona uff ciężko się robi z tylu kłębków ale efekt chyba będzie się podobał a na bank będzie ciepło dla Michałka. Została jeszcze jedna do wykończenia i oczywiście mój swetr który robię z doskoku bo zawsze jest coś.
Jak skończę swój swetr ( mam nadzieję, że uda mi się do Świąt to zrobić. Po Świętach tylko tunika dla synowej i odkładam druty na rzecz szydełka i frywolitek )




sobota, 4 grudnia 2010

CANDY U DOROTKI :-)

Zapisałam się może raz w życiu mi się uda jeszcze nigdy nic nie wygrałam nigdy w niczym mnie nie wylosowali. Może tym razem los uśmiechnie się do mnie i to ja dostanę w końcu prezent od Św. Mikołaja :-)

http://szydelkomania.blogspot.com/

No i wylosowała mnie dziękuję Dorotko za szczęśliwą rękę jestem zachwycona prezent będzie pięknie zdobił moją ławę lub komodę.

poniedziałek, 22 listopada 2010

FRYWOLITKOWO

Frywolitkowe supełki 

          Kilka dni temu skończyłam robić moja  pierwszą biżuterię frywolitkową :-)
Starałam się choć efekt nie zadowala mnie do końca ;-((
Miała być prosta i uniwersalna i kolorze pasującym do wszystkiego no i chyba taka jest.
Robiłam ją dla Przyjaciółki jako prezent urodzinowy jeszcze na nią czeka  w mojej szufladzie ale jak tylko przyjedzie do Polski mam od razu jej przekażę .

         Moja przygoda z frywolitką zaczęła się we wrześniu oficjalnie a była to przygoda niesamowita.
Kurs frywolitki miał się rozpocząć się 11 września bieżącego roku ale był sierpień a mnie korciło aby już w tej chwili coś umieć bo frywolitkowe prace były niesamowite i pełne uroku.
Zakupiłam więc czółenko bursztynowe firmy
Prym (polecane przez wszystkie osoby które od dłuższego czasu supełkują). 



Czółenko było ale nic poza tym nikt z moich znajomych koronki frywolitkowej więc myślę KLAPA na całego a do kursu tak daleko trzeba było się edukować przez internet co nie było proste o nie nauczyłam się z obrazków ale to było tylko kółeczko i nic poza tym ;-((

Czekałam na ten wrzesień z niecierpliwością - doczekałam się i nie było łatwo.
Były problemy z klikaniem nitki, były problemy z odcinaniem robótki w połowie bo zrobiłam coś nie tak ale było warto bo teraz potrafię zrobić już małe co nie co :-)
Pamiętam, że nasza Pani Maria nauczycielka miała z nas niezły ubaw jak cieszyłyśmy się jak małe dzieci jak zaczęło nam wychodzić.
Wiem dopiero raczkuję w tej technice ale obiecałam sobie jedno, że gdy tylko skończę to co obiecałam to wezmę się za frywolitki tak całą sobą.
Frywolitka jest pracochłonna i czasochłonna (przypalone ziemniaki na obiad i nie tylko) ale jak się widzi efekt oczy same się śmieją.
Moja pierwsza biżuteria :




niedziela, 21 listopada 2010

Poduszkowo

             Wreszcie też udało mi się ukończyć poduszki na kanapę robione z resztek włóczki :-)
Pozostały resztki pasujące do obicia tapicerki więc postanowiłam to sprytnie i szybko wykorzystać aby wena mi nie uciekła poprosiłam tylko ciocię o podszycie polarem i wstawienie zamków :-)
            Teraz mam zadanie kupić poduszki do środka ale mam nadzieję, że do świąt się wyrobię :-)






            W momencie zakupienia wkładu zaprezentuję je w całej okazałości na naszej kanapie :-)

Turkusowy Sweterek

         Było ciężko ale najważniejsze, że się spodobał :-)
Sweterek robiłam na prośbę brata dla jego żony czyli mojej bratowej Gosi :-)
Robiony była z włóczki:
                       HIMALAYA MERCAN - KOLOR MORSKI ZIELONY
         Robiłam go z dusza na ramieniu, bez wymiarów bez schematu miał być wymyślony brat zdał się na mój gust bo sweterek miał być niespodzianką :-)
Bałam się ponieważ nie zawsze to co podoba się nam będzie podobało się osobie której coś robimy.
        Przekazałam gotowy towar dla brata a on swojej żonie :-)
Spotkaliśmy się na drugi dzień i jak wielkie było moje zdumienie bo moje dzieło przeżyło w tym dniu swoją premierę. Podobał się bardzo a bratowa była zaskoczona i bardzo sweterek się jej podobał.
A oto odsłona mojego dzieła :-)





Mam nadzieję , ze moje dzieło będzie się długo i dobrze nosiło :-)

piątek, 19 listopada 2010

Ubranka dla maluchów

Prace już dawno noszone przez moją synową i nie tylko :-)))
Synowa to Córka mojej przyjaciółki Karolinka rewelacyjna dziewczyna - sprzeda mojego syna 3 razy :-))))
robię jej od czasu do czasu jakieś sweterki lub inne dziergotki :-)
Ostatnio wykonywałam białe bolerko ażurowe prostym wzorkiem - dodatek do sukieneczki - synowa była na weselach :-)
Bolerko robione było z Himalaya Kasmir koloru białego. 


Bordowy sweterek robiłam  także dla Karolinki okazji nie pamiętam - ale czy dla synowej daje się rzeczy tylko z okazji ;-))
Miał być ciekawy i myślę, że taki mi wyszedł to gruby sweterek z szarym wzorkiem.
Zapinany na zameczek i robiony jest na kształt płaszczyka lekko dołem rozszerzony.



W miedzy czasie zamieszczę tu resztę swoich prac robionych dla maluszków :-)

Tak jak obiecałam jestem tu aby umieścić kilka innych ubranek dla maluchów



Komplecik mojego synka gdy wychodził do domku ze szpitala po urodzeniu był słodki w tym kompleciku którego dopełniały buciki :-)


W związku z tym, iż wózek synuś miał beżowo błękitny do kompletu robiłam kocyk dwukolorowy oczywiście :-)





Robiłam też fajne opaski dla synowej wyglądała uroczo w nich :-)