Idzie nam jak po gruzie - Remo woła, że jest mokry ja go przebieram i tak w kółko ;-) eee a pralka pierze jak szalona i tak od tygodnia. Już sama nie wiem czy nie za wcześnie go uczę bo mam wrażenie, że albo jest za mały albo bardzo oporny na naukę ;-(((
W między czasie powstaje sukienka dla Karolinki. Robiłam ją szydełkiem 1,5 ale mój uroczy syn złamał mi szydełko i muszę robić 1,75 bo nie mam jak jechać kupić sobie nowego :-(
Sama do dziś nie wieżę w to co on zrobił i jak ?????
W trakcie robione są serwetki dla pewnej Pani, która zaprosiła nas - mnie i Remusia do siebie na wakacje i sama nie wie co zrobiła ;-) nie wie co czeka ją jak przyjedzie do jej domu kolejne małe dziecko :-)
Pewna jestem, iż Remo dokona jakiś destrukcji w jej domu. Aby zatuszować efekty uboczne naszej wizyty przywieziemy kilka drobiazgów ręcznie robionych ;-)
Ach i pochwalę się moimi witrażami wykonanymi dla Remcia w końcu też je wykonałam własnymi dłońmi :-)
Pewna jestem, iż Remo dokona jakiś destrukcji w jej domu. Aby zatuszować efekty uboczne naszej wizyty przywieziemy kilka drobiazgów ręcznie robionych ;-)
Ach i pochwalę się moimi witrażami wykonanymi dla Remcia w końcu też je wykonałam własnymi dłońmi :-)
Czegóż się nie zrobi dla synka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz