poniedziałek, 22 listopada 2010

FRYWOLITKOWO

Frywolitkowe supełki 

          Kilka dni temu skończyłam robić moja  pierwszą biżuterię frywolitkową :-)
Starałam się choć efekt nie zadowala mnie do końca ;-((
Miała być prosta i uniwersalna i kolorze pasującym do wszystkiego no i chyba taka jest.
Robiłam ją dla Przyjaciółki jako prezent urodzinowy jeszcze na nią czeka  w mojej szufladzie ale jak tylko przyjedzie do Polski mam od razu jej przekażę .

         Moja przygoda z frywolitką zaczęła się we wrześniu oficjalnie a była to przygoda niesamowita.
Kurs frywolitki miał się rozpocząć się 11 września bieżącego roku ale był sierpień a mnie korciło aby już w tej chwili coś umieć bo frywolitkowe prace były niesamowite i pełne uroku.
Zakupiłam więc czółenko bursztynowe firmy
Prym (polecane przez wszystkie osoby które od dłuższego czasu supełkują). 



Czółenko było ale nic poza tym nikt z moich znajomych koronki frywolitkowej więc myślę KLAPA na całego a do kursu tak daleko trzeba było się edukować przez internet co nie było proste o nie nauczyłam się z obrazków ale to było tylko kółeczko i nic poza tym ;-((

Czekałam na ten wrzesień z niecierpliwością - doczekałam się i nie było łatwo.
Były problemy z klikaniem nitki, były problemy z odcinaniem robótki w połowie bo zrobiłam coś nie tak ale było warto bo teraz potrafię zrobić już małe co nie co :-)
Pamiętam, że nasza Pani Maria nauczycielka miała z nas niezły ubaw jak cieszyłyśmy się jak małe dzieci jak zaczęło nam wychodzić.
Wiem dopiero raczkuję w tej technice ale obiecałam sobie jedno, że gdy tylko skończę to co obiecałam to wezmę się za frywolitki tak całą sobą.
Frywolitka jest pracochłonna i czasochłonna (przypalone ziemniaki na obiad i nie tylko) ale jak się widzi efekt oczy same się śmieją.
Moja pierwsza biżuteria :




niedziela, 21 listopada 2010

Poduszkowo

             Wreszcie też udało mi się ukończyć poduszki na kanapę robione z resztek włóczki :-)
Pozostały resztki pasujące do obicia tapicerki więc postanowiłam to sprytnie i szybko wykorzystać aby wena mi nie uciekła poprosiłam tylko ciocię o podszycie polarem i wstawienie zamków :-)
            Teraz mam zadanie kupić poduszki do środka ale mam nadzieję, że do świąt się wyrobię :-)






            W momencie zakupienia wkładu zaprezentuję je w całej okazałości na naszej kanapie :-)

Turkusowy Sweterek

         Było ciężko ale najważniejsze, że się spodobał :-)
Sweterek robiłam na prośbę brata dla jego żony czyli mojej bratowej Gosi :-)
Robiony była z włóczki:
                       HIMALAYA MERCAN - KOLOR MORSKI ZIELONY
         Robiłam go z dusza na ramieniu, bez wymiarów bez schematu miał być wymyślony brat zdał się na mój gust bo sweterek miał być niespodzianką :-)
Bałam się ponieważ nie zawsze to co podoba się nam będzie podobało się osobie której coś robimy.
        Przekazałam gotowy towar dla brata a on swojej żonie :-)
Spotkaliśmy się na drugi dzień i jak wielkie było moje zdumienie bo moje dzieło przeżyło w tym dniu swoją premierę. Podobał się bardzo a bratowa była zaskoczona i bardzo sweterek się jej podobał.
A oto odsłona mojego dzieła :-)





Mam nadzieję , ze moje dzieło będzie się długo i dobrze nosiło :-)

piątek, 19 listopada 2010

Ubranka dla maluchów

Prace już dawno noszone przez moją synową i nie tylko :-)))
Synowa to Córka mojej przyjaciółki Karolinka rewelacyjna dziewczyna - sprzeda mojego syna 3 razy :-))))
robię jej od czasu do czasu jakieś sweterki lub inne dziergotki :-)
Ostatnio wykonywałam białe bolerko ażurowe prostym wzorkiem - dodatek do sukieneczki - synowa była na weselach :-)
Bolerko robione było z Himalaya Kasmir koloru białego. 


Bordowy sweterek robiłam  także dla Karolinki okazji nie pamiętam - ale czy dla synowej daje się rzeczy tylko z okazji ;-))
Miał być ciekawy i myślę, że taki mi wyszedł to gruby sweterek z szarym wzorkiem.
Zapinany na zameczek i robiony jest na kształt płaszczyka lekko dołem rozszerzony.



W miedzy czasie zamieszczę tu resztę swoich prac robionych dla maluszków :-)

Tak jak obiecałam jestem tu aby umieścić kilka innych ubranek dla maluchów



Komplecik mojego synka gdy wychodził do domku ze szpitala po urodzeniu był słodki w tym kompleciku którego dopełniały buciki :-)


W związku z tym, iż wózek synuś miał beżowo błękitny do kompletu robiłam kocyk dwukolorowy oczywiście :-)





Robiłam też fajne opaski dla synowej wyglądała uroczo w nich :-)









środa, 17 listopada 2010

ANIOŁOWY ZAWRÓT GŁOWY


 Oto kilka z nich:


 





















Takie moje robione bez schematu

Czerwone Szaleństwo

Podczas pobytu w rodzinnym domu wykopałam moją czerwoną bluzeczkę - robioną w czasach przed ciążowych :-)
Zapomniałam o niej zupełnie a tak prawdę mówiąc to nie wierzyłam,że jeszcze się w nią zmieszczę :-)
Jednak dieta od przyjaciółki dała super rezultaty i bluzeczka pasuje jak ulał :-)
Zrobiłam ją jakieś 2 lata temu z bawełny zakupionej super sklepie w Elblągu Rudex
robiło się kapitalnie wzorek prosty ale bardzo mi się spodobał.


Myślę, że jak na pierwsze ubranko robione bez schematu to i tak jest nie źle :-)))
A tak wygląda wzór w zbliżeniu :

Dziś mnie i mojego synka odwiedziła koleżanka, przylatywała do nas kilka razy w końcu postanowiliśmy ją dokarmiać i mamy z jej wizyt nie lada atrakcję.



Remuś wprost szalał jak ją zobaczył była śliczna mam nadzieję, że będzie do nas przyfruwać całą zimę :-)
Pokarmu na bank jej nie zabraknie !!!!!